sobota, 13 grudnia 2014
Od Skajli
Chodziłam po terenach stada bez celu. Ranek był piękny ale humor mi nie dopisywał. Nagle zza krzaków wyłoniła się Cornelia.
- Cześć- powiedziałam przyjaźnie.
- Hej - uśmiechnęła się.
- Chodź, idziemy na ryby jestem głodna - złapałam ją pod ramie i poszłyśmy nad staw. Było tam całe stado. Ryby były pyszne. Po posiłku zaczęliśmy rozmawiać:
- Co dziś chcecie robić? - zaczęła Mina.
- Może polecimy na polowanie bo zbrzydły mi już te ryby - powiedział Nero.
- Ja wole zostać - odpowiedziałam - Nie lubię latać cały dzień - wstałam i poszłam w stronę jaskini. Dogonił mnie Nero i zapytał:
- Czemu nie chcesz lecieć z nami? - był bardzo zdziwiony.
- Hyyyy... Kiedyś miałam małą córeczkę, chcieliśmy się przeprowadzić. Niosłam ją w szponach, bo nie umiała latać. Nagle zawiał mocny wiatr, a ja, ją puściłam... - łzy poleciały mi z oczu.
- Nie martw się, będzie dobrze- otarł mi łzy.
- Nie chcę już latać- powiedziałam. Przyśpieszyłam kroku i weszłam do jaskini. Siedziałam tam dobrą godzinę. Wtedy wszedł Nero.
- Proszę, oto mięso z naszego polowania.
- Dzięki, zjesz ze mną? - zaproponowałam.
- Dobrze, jak chcesz - powiedział.
Po skończeniu posiłku zaproponowałam:
- Chodź przejdziemy się.
<Nero?>
poniedziałek, 13 października 2014
Od Minerei c.d Cornoctis'a
Kiedy on zaczął już odchodzić, ja zwiesiłam łeb i przypomniała mi się przeszłość, zła przeszłość. Inni odchodzili tak jak on, w smutku, tylko, że inni odchodzili w ogniu i popiele.
- Czekaj, stój! - podniosłam łeb, ale oczami patrzyłam się gdzie indziej
- Hy? - odwrócił tylko głowę
- No... Bo... Wiesz, ja... - nie mogłam się wysłowić
- Że co?
Spojrzałam się na niego i dumnie się wyprostowałam
- Nie jestem psem ogrodnika - odważnie wygłaszałam moją mowę - ... jedynie zwykłą jednostką, alfą małego stada, smoków z wielkim sercem; ale powiem Ci dziś jedno... - trzymałam tą chwilę w napięciu - Cornoctis'ie, czy zechciałbyś dołączyć do stada Niebieskiego Płomienia?
<Noctis?>
- Czekaj, stój! - podniosłam łeb, ale oczami patrzyłam się gdzie indziej
- Hy? - odwrócił tylko głowę
- No... Bo... Wiesz, ja... - nie mogłam się wysłowić
- Że co?
Spojrzałam się na niego i dumnie się wyprostowałam
- Nie jestem psem ogrodnika - odważnie wygłaszałam moją mowę - ... jedynie zwykłą jednostką, alfą małego stada, smoków z wielkim sercem; ale powiem Ci dziś jedno... - trzymałam tą chwilę w napięciu - Cornoctis'ie, czy zechciałbyś dołączyć do stada Niebieskiego Płomienia?
<Noctis?>
sobota, 13 września 2014
Od Cornoctis'a c.d. Minerei
- To terytorium stada do którego należysz?
- Stada, którego jestem Alfą
Uważnie przyjrzałem się czarnej smoczycy, była odrobinę mniejsza ode mnie, ale czułem siłę i energię, która od niej emanowała. Złote pierścienie na jej kończynach pobłyskiwały w słońcu. Ostro zakończony ogon lekko się kołysał. Czerwone znaki na jej ciele wyglądały znajomo, ale nie miałem pojęcia co mogłyby oznaczać. Mimo groźnego wyglądu, poczułem że coś nas łączy. Podobała mi się.
- Jeśli chcesz zniknę. - powiedziałem to z lekkim smutkiem, bo nie chciałem znów podróżować, ale nie będę się narzucać, powoli zacząłem odchodzić.
<Mina? :)>
- Stada, którego jestem Alfą
Uważnie przyjrzałem się czarnej smoczycy, była odrobinę mniejsza ode mnie, ale czułem siłę i energię, która od niej emanowała. Złote pierścienie na jej kończynach pobłyskiwały w słońcu. Ostro zakończony ogon lekko się kołysał. Czerwone znaki na jej ciele wyglądały znajomo, ale nie miałem pojęcia co mogłyby oznaczać. Mimo groźnego wyglądu, poczułem że coś nas łączy. Podobała mi się.
- Jeśli chcesz zniknę. - powiedziałem to z lekkim smutkiem, bo nie chciałem znów podróżować, ale nie będę się narzucać, powoli zacząłem odchodzić.
<Mina? :)>
wtorek, 9 września 2014
Od Minerei c.d. Cornoctis'a "Początek"
Po znalezieniu idealnego miejsca na założenie stada ja i Cornelia postanowiłyśmy od razu działać, lecz moja pomoc... wszystko tylko pogorszyła... Ach... No ale jak to dobrze jest mieć w swojej rodzinie kogoś takiego jak ona. Powiedziała mi, abym nadzorowała jej efekty pracy z daleka, no i nadzorowałam. Ale później zauważyłam, że jest strasznie zmęczona, więc podbiegłszy do niej spytałam się w czym mogę pomóc, ale ona powiedziała mi, że nie i że idzie napić się wody. Zastanowiłam się na chwilę jakby jej tu pomóc... Zauważyłam na piasku zarys jej planu, więc postanowiłam go zrealizować, lecz kiedy ona wróciła z jakimś liściem z czymś kleistym... chyba żywicą... No nie ważne podbiegłam do niej i pokazałam jej to co zrobiłam
- Cornelia! Cornelia! Spójrz! - byłam bardzo zafascynowana
- Och...em... Mina, ale... - onieśmielona siostra próbowała mi coś powiedzieć, lecz ja jej nie słuchałam
- Oj, zostaw tego liścia i chodź!
Pociągnęłam ją za sobą i oparłam się o jedną z jaskiń
- Ta-da! - pochwaliłam się
- Nie Mina! - podbiegła do mnie i skoczyła na mnie, dzięki czemu poluzowany głaz nie spadł na mnie, ale... Ten zwyczajny głaz rozpoczął wielką reakcje łańcuchową.., w wyniku tego wszystkiego cała moja i Cornelii praca poszła na marne... Zapiski na piasku przygniótł kamień, żywica wylała się i zmieszała z błotem... A Cornelia, oj... Ona nie była zadowolona, wybuchła gniewem i rozpaczą i kazała mi zejść jej z oczu. Pierwszy raz widziałam ją w takim stanie...No ale nie chciałam wprowadzać jej w jeszcze gorszy stan, więc poleciałam sobie gdzieś przed siebie. I nagle poczułam nowe uczucie... Nagle z moich oczu wypłynęła... kropla wody? Czy to łza? Oj, nie Mina, musisz być twarda. Szybko nabrałam wrednego wyrazu twarzy i zapomniałam o tym. Kilka sekund później wylądowałam na ziemi na bardzo pięknym obszarze, cóż co prawda nowy to on nie był, ale lubiłam ten teren. Nagle dostrzegłam w oddali jakiegoś smoka... Za późno, wyczuł mnie. Nie było już gdzie się ukryć, więc wyszłam mu na przeciw, dając mu jednocześnie znak, że to moje terytorium. Ku mojemu zdziwieniu, samiec ugiął lekko łapy, co mnie trochę zaskoczyło, ale nie dałam po sobie tego poznać...
- Kim jesteś i czego tutaj szukasz? - powiedziałam dość ostrym tonem
- Cornoctis Adamantis - dumnie odpowiedział i skłonił się odrobinkę, a potem dodał zadziornie, nadal bacznie mnie obserwując - Z kim mam zaszczyt rozmawiać?
- Mina Everlasting - rzuciłam - A teraz podnieś się, bowiem znajdujesz się na moich terenach
Samiec podniósł się.
- No, tak lepiej, bo nie mam zamiaru prowadzić rozmowy z twoimi plecami, dziękuję.
<Cornoctis? c;>
- Cornelia! Cornelia! Spójrz! - byłam bardzo zafascynowana
- Och...em... Mina, ale... - onieśmielona siostra próbowała mi coś powiedzieć, lecz ja jej nie słuchałam
- Oj, zostaw tego liścia i chodź!
Pociągnęłam ją za sobą i oparłam się o jedną z jaskiń
- Ta-da! - pochwaliłam się
- Nie Mina! - podbiegła do mnie i skoczyła na mnie, dzięki czemu poluzowany głaz nie spadł na mnie, ale... Ten zwyczajny głaz rozpoczął wielką reakcje łańcuchową.., w wyniku tego wszystkiego cała moja i Cornelii praca poszła na marne... Zapiski na piasku przygniótł kamień, żywica wylała się i zmieszała z błotem... A Cornelia, oj... Ona nie była zadowolona, wybuchła gniewem i rozpaczą i kazała mi zejść jej z oczu. Pierwszy raz widziałam ją w takim stanie...No ale nie chciałam wprowadzać jej w jeszcze gorszy stan, więc poleciałam sobie gdzieś przed siebie. I nagle poczułam nowe uczucie... Nagle z moich oczu wypłynęła... kropla wody? Czy to łza? Oj, nie Mina, musisz być twarda. Szybko nabrałam wrednego wyrazu twarzy i zapomniałam o tym. Kilka sekund później wylądowałam na ziemi na bardzo pięknym obszarze, cóż co prawda nowy to on nie był, ale lubiłam ten teren. Nagle dostrzegłam w oddali jakiegoś smoka... Za późno, wyczuł mnie. Nie było już gdzie się ukryć, więc wyszłam mu na przeciw, dając mu jednocześnie znak, że to moje terytorium. Ku mojemu zdziwieniu, samiec ugiął lekko łapy, co mnie trochę zaskoczyło, ale nie dałam po sobie tego poznać...
- Kim jesteś i czego tutaj szukasz? - powiedziałam dość ostrym tonem
- Cornoctis Adamantis - dumnie odpowiedział i skłonił się odrobinkę, a potem dodał zadziornie, nadal bacznie mnie obserwując - Z kim mam zaszczyt rozmawiać?
- Mina Everlasting - rzuciłam - A teraz podnieś się, bowiem znajdujesz się na moich terenach
Samiec podniósł się.
- No, tak lepiej, bo nie mam zamiaru prowadzić rozmowy z twoimi plecami, dziękuję.
<Cornoctis? c;>
piątek, 5 września 2014
Powrót
Tak, tak... ja wiem, że po tym zawieszeniu macie ochotę mnie, Alfę Minę, oraz Betę Cornelię, kopnąć z całej siły w ogon, ale bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo bardzo przepraszamy za to zawieszenie, no ale wiecie... Stado nowe, mało członków, no to niebyło kogo kto by tę alfę, oraz tego jej nieszczęsnego laptopa zastąpił. Więc bardzo przepraszamy, a teraz, najbliższe osoby, które teraz dołączą dostaną wielki BONUS!!! (I tak Noctis ty też dostaniesz ;* - Mina)
Po dołączeniu do nas dowiecie się co to będzie ten WIELKI Bonus ;3 Tak, więc chwytać ołówki i pisać formularze zgłoszeniowe, Beta Cornelia, oraz Alfa Mina, znów wracają na falę!
Gdzieś z zakątka naszego smoczego świata pozdrawiają Was Cornelia i Mina
;* ;* ;*
Po dołączeniu do nas dowiecie się co to będzie ten WIELKI Bonus ;3 Tak, więc chwytać ołówki i pisać formularze zgłoszeniowe, Beta Cornelia, oraz Alfa Mina, znów wracają na falę!
Gdzieś z zakątka naszego smoczego świata pozdrawiają Was Cornelia i Mina
;* ;* ;*
piątek, 23 maja 2014
Zawieszenie
Uwaga!
Stado zawieszone na czas nieokreślony z powodu braku dostępu do komputera przez Alfę!
~ Alfa Mina, oraz Beta Cornelia
sobota, 3 maja 2014
Od Cornoctis'a "Początek"
Leciałem spokojnie rozglądając się i próbując znaleźć, jakiekolwiek miejsce na tym świecie, gdzie przyjęto by mnie z otwartymi ramionami i nie pozbyto się jak śmiecia. Na razie, gdzie nie spojrzeć niebieska tafla wody odbijała ciepłe, promienie słońca prosto w moje oczy. Panowała dość wysoka temperatura, ale można było wytrzymać. Wreszcie po paru godzinach lotu ukazała się skarpa. Dalej rozciągały się zielone lasy. Widok był naprawdę piękny. Momentalnie przyspieszyłem lotu. Nie minęła chwila i już lądowałem na skalistym podłożu, przeciągając się. Odwróciłem się w stronę drzew i ruszyłem w poszukiwaniu wody nadawającej się do picia. Polana na jaka udało mi się trafić wyglądała, jakby to określić magicznie? Wszędzie rosły różnokolorowe kwiaty, w tafli niewielkiego bajorka światło nabierało różnorakich barw, a w dalszych zaroślach ujrzałem kilka intrygująco wyglądających kamieni i roślin. Wciągnąłem powietrze pełną piersią i wtedy ją wyczułem, a po chwili i zobaczyłem. Smoczyca, nie byle jaka. Była równie zjawiskowa co miejsce w jakim się znalazłem. Jej pazury i ogon wyglądały dość groźnie, a jej postura wyraźnie dawała mi do zrozumienia, że to jej terytorium. Ugiąłem lekko łapy i wtedy ona przemówiła:
- Kim jesteś i czego tutaj szukasz?- spytała dość ostrym tonem.
- Cornoctis Adamantis.- dumnie odpowiedziałem i skłoniłem się odrobinę cały czas ją obserwując.- Z kim mam zaszczyt rozmawiać?- zapytałem zadziornie.
<Mina?>
- Kim jesteś i czego tutaj szukasz?- spytała dość ostrym tonem.
- Cornoctis Adamantis.- dumnie odpowiedziałem i skłoniłem się odrobinę cały czas ją obserwując.- Z kim mam zaszczyt rozmawiać?- zapytałem zadziornie.
<Mina?>
wtorek, 8 kwietnia 2014
Witajcie!
Wielkie otwarcie naszego stada!!!
Chciałabym, e-ekhem, ekhem, ekhem. Chciałybyśmy powitać was na naszym Blogu!
Chciałabym, e-ekhem, ekhem, ekhem. Chciałybyśmy powitać was na naszym Blogu!
Jeżeli lubisz fantazjować i tworzyć niesamowite historie to jest to miejsce dla Ciebie!
Administratorki bloga można znaleźć...
~ Na howrse Eris.wolf.com i WilczycaShante
~ na e-mail'u shante.eris.stado@gmail.com
To to chyba na tyle!
Życzymy powodzenia!
Samica Alfa i Beta!
Subskrybuj:
Posty (Atom)